Prawo a polityka
Co to jest prawo, to pisałem w poprzednim
eseju, polityka zaś to dziedzina, która zajmuje się organizacją i
funkcjonowaniem władzy oraz podejmowaniem decyzji dotyczących społeczeństwa.
Jest to kompleksowy system, który obejmuje tworzenie, wdrażanie i egzekwowanie
regulacji, praw oraz norm społecznych.
Można by pomyśleć,
że teorie polityki pojawiły się wraz z filozofią grecką i Arystotelesem, który
w swym dziele Polityka poruszył tematy związane z teorią państwa,
polityki, społeczeństwa i sprawiedliwości. Arystoteles wyróżnił trzy podstawowe
formy rządów; monarchię, oligarchię i demokracje, należy przypomnieć, że
Arystoteles żył pomiędzy 388 a 322 p.n.e., a więc świat już istniał tysiące, ą
może nawet setki tysięcy lat p.n.e. Czyli Arystoteles miał bogate doświadczenie
wieków poprzednich tak samo jak Grecy, którzy posiadali swoją mitologię,
rozbudowaną do monstrualnych rozmiarów, a którzy to swoim bogom przypisywali
cechy ludzkie, dzięki czemu łatwiej mogli interpretować swoje szczęścia i
nieszczęścia. Zastanówmy się co to jest monarchia – rządy monarchii
charakteryzują się tym, że rządzi jedna osoba, król, a więc są to rządy jednej
osoby oparte na konstytucji, władca rządzi zgodnie z prawem i dla dobra ogółu,
ponieważ nie lubię tyranii, to pominę ten temat w tych rozważaniach.
Oligarchia, to rządy niewielkiej grupy ludzi, najczęściej związanych z
bogactwem lub wpływami w danym środowisku czy społeczeństwie, oligarchia może
prowadzić do nierówności społecznych i konfliktów na tym tle. Demokracja zaś,
to rządy ludu, czyli większości obywateli, według Arysta demokracja może
skutkować tyranią większości oraz brakiem stabilności, jeśli decyzje
podejmowane są impulsywnie, przez co wskazuje na pochodną formę rządów, zwanej
„polityką”, która jest mieszanką demokracji i oligarchii. W tej koncepcji różne
grupy społeczne mają udział w rządzeniu, co ma na celu zrównoważenie wpływów i uniknięcie skrajnych nierówności, ważnym
aspektem „Polityki” jest koncepcja sprawiedliwości, która jest
ukierunkowana na dobro wspólne i równowagę między jednostkami oraz różnymi
klasami społecznymi. Wskazuje również jak ogromne znaczenie ma edukacja i
wychowanie obywateli dla funkcjonowania
dobrej polis (państwa).
I tu
zderzają się wszystkie teorie z praworządnością, która to zasada czy koncepcja
odnosi się do stanu, w którym władza jaka by nie była podlega pewnym
ograniczeniom i musi działać w ramach ustalonych praw i zasad. Oznacza to, że
władza, w tym jej organy są zobowiązane do przestrzegania prawa i nie mogą
działać arbitralnie ani nadużywać swojej pozycji. Czym zatem musi się kierować
władza i jakie ma ograniczenia, po pierwsze musi sprawować swe rządy zgodnie z
przepisami prawa, a decyzje podejmowane przez nich muszą mieć podstawę prawną.
Po drugie, niezawisłe sądownictwo, które jest niezależne od wpływów
politycznych, czy innych nacisków, co umożliwia sędziom orzekać bezstronnie i
sprawiedliwie, po trzecie poszanowanie praw człowieka, gwarantuje ochronę praw
podstawowych i wolności obywatelskich. Po czwarte, władza musi być
odpowiedzialna za swoje działanie, musi być poddawana nadzorowi i w razie
nadużyć lub nieprawidłowości, może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej
i po piąte wszyscy obywatele są traktowani równo przed prawem bez względu na
status społeczny, ekonomiczny czy polityczny. Praworządność jest fundamentem
demokratycznych społeczeństw i systemów prawnych, jest to warunek konieczny dla
zachowania i stabilności społecznej, zaufania do władz oraz rozwoju
gospodarczego. Czy zatem tego wszystkiego nie było wcześniej, czy człowiek nie
nazywając po imieniu miał te wszystkie narzędzia sprawowania władzy zgodnie ze
swoim statusem społecznym dawnych czasów. Przyjrzyjmy się plemieniu jako
najmniejszej jednostce organizacji społecznej, na czele stoi wódz albo rada
starszych, wódz w przeszłości to człowiek, który wykazał się największą odwagą,
siłą i przebiegłością i podczas napaści innych plemion potrafił je obronić. To
jest droga kariery do bycia królem ale wódz w czasie pokoju był bezużyteczny,
więc zastępuje go rada starszych, a rada starszych to nic innego jak rząd,
który posiada wszelkie prerogatywy władzy; ustawodawczej, wykonawczej i
sadowniczej, przykład; gdy rada interpretowała aktualne obyczaje, to był sąd,
kiedy ustalała nowe, społeczne warunki życia, to było prawodawstwo, zakres w
jakim te zarządzenia i postanowienia były egzekwowane, stanowiło wykonawstwo.
Cóż
zatem zmieniło się od tamtych czasów?, nic, tylko rozwój języka, myśli
politycznej ubarwił to wszystko, bo do dzisiaj mamy taki wyjątek, w którym
wszystkie te funkcje sprawuje jednoosobowo papież. Kiedyś król miał takie
prawa, później powołał ministrów, ministrowie urzędników i tak rozrastała się
administracja rządowa, pozbawiając monarchę wpływu na władzę, w Polsce opieramy
się na trójpodziale władzy Monteskiusza, który dopisał władzę sadowniczą do
teorii Johna Lock’a, który pierwszy uzasadnił potrzebę władzy ustawodawczej i
prawodawczej. Anglia jako pierwsza zapoczątkowała postęp w tym kierunku,
pozbawiając króla Jana bez Ziemi jednowładztwa, który ogłosił pierwszą można by
nazwać ten akt konstytucją, Magna Charta Libertatum w 1215 r., Wielka Karta
Swobód, która po raz pierwszy dawała przywileje możnowładcom, pozbawiając ją
tym samym wspominanego tyrana Jana bez Ziemi. Czyli w XIII w., na kontynencie
europejskim pojawia się pierwsza spisana myśl konstytucyjna i potrzeba
kolejnych wieków, by najbardziej nowoczesne państwo w dziejach świata stworzyło
pierwszą i najbardziej liberalną konstytucję, Konstytucję Stanów Zjednoczonych.
Historia tej konstytucji też jest bardzo ciekawa, podpisana została 17 września
1787 r., i każdego roku w ten dzień jest ustalone święto na jej cześć,
tajemnicą poliszynela jest, że w tym dniu czci się również Wawrzyńca
Goślickiego autora dzieła „O senatorze doskonałym księgi dwie”, którego
uważa się za protoplastę tej
konstytucji, razem z Johnem Lock’em i Monteskiuszem. O Wawrzyńcu pisał Shakespeare,
królowa Elżbieta I wpisała to dzieło na indeks ksiąg zakazanych w Anglii, i
znał je na pewno Monteskiusz, gdyż wydane było we Włoszech, a jak wiadomo
językiem ówczesnego świata była łacina. Ciągnie się i przeplata ta sama myśl
inaczej wyrażana lecz istota rzeczy wciąż jest ta sama, trójpodział władzy,
który ma uszczęśliwić ludzkość dzięki wspaniałemu rozwiązaniu z myślą o
zabezpieczeniu społeczeństwa przed tyranią władzy, która w dalszym ciągu
poszukuje dróg jak tę praworządność łamać.
Polska
wzorem Stanów Zjednoczonych, czy pod wpływem własnej myśli politycznej, gdyż
mieliśmy wielu wybitnych filozofów od XVI do XVIII w., uchwala Konstytucję 3
Maja, jak sama nazwa wskazuje konstytucja ta została ustalona 3 maja 1791 r.
Piękna myśl i piękna idea aczkolwiek spóźniona, gdyż Polska została już przez
głupotę polityczną narodu i wrogów Polski ograbiona ze swych terenów w pierwszym
rozbiorze roku 1772 r. Była to pierwsza w Europie i druga w świecie po Stanach
Zjednoczonych konstytucja i szkoda, że trwała tylko rok, chociaż wniosła bardzo
dużo w życie społeczne i polityczne ale nasi wrogowie dokończyli dzieła
niszczenia Polski w 1793, drugi rozbiór Polski i w 1795, trzeci rozbiór Polski,
przez co Polska na lata zniknęła z map świata. Ile książek, ile dzieł
historycznych, ile dzieł filozoficznych można by napisać na temat trójpodziału
władzy, który tak naprawdę był, jest i będzie zawsze bez względu na pokusy
władzy by zniszczyć dorobek wieków, dorobek cywilizacyjny prymitywnych plemion,
które w sposób nieświadomy kształtowały myśl polityczną, która przetrwała do
dnia dzisiejszego. Tu zaraz wyłoni się anarchia, która nie lubi tego
wszystkiego co stanowi o porządku ale to przecież z anarchii wyłonił się
porządek i trójpodział władzy, widać z tego, że ludzkość ma za mało dowodów na
to co jest dobre a co nie a religia daje za mało wiedzy by uświadomić prawdziwy
cel życia. Przecież w Niebie też toczy się walka o władzę, przykładem tego bunt
Szatana, dualizm istot anielskich przekłada się na dualizm istot ludzkich,
które powielają te same błędy, których Bóg celowo nie chce likwidować w tych
naturach pozostawiając im wybór. Stworzyłem cię na obraz i podobieństwo moje
ale dałem ci wolną wolę, byś nie czuł się moim niewolnikiem, naśladujemy więc
Boga we wszystkim oprócz czynienia zła, które opóźnia naszą drogę do wieczności
ale jej nie unicestwia.
Marek Goślicki. Szczecin, dnia 18.08.2014 r.